Witam! Dziś kilka słów na temat tego, co ostatnio króluje na moich ustach, zapraszam!:)
Pomadka Ingrid WONDER SHINE FULL COLOR w kolorze 291
Od producenta:
Kondycjonują delikatny naskórek i sprawiają, że usta stają się miękkie, elastyczne i odporne na pierzchnięcie. Lekka, aksamitna konsystencja pozwala na idealne rozprowadzenie pomadki na ustach, a trwałość pigmentów daje gwarancję koloru i eleganckiego wyglądu przez wiele godzin.
Cena: 7,90zł / 4gMoja opinia:Pomadka jest ładnie wyprofilowana, a jej aplikacja bardzo prosta. Ma dobre krycie i przyjemną kremową konsystencję. Na ustach w świetnym stanie utrzymuje się kilka godzin, ja zazwyczaj jem po ok 3 godzinach od nałożenia (głodomorek) i posiłku nie jest ona w stanie przetrwać, ale tego nie wymagam. Co najważniejsze nie wysusza ust, może nawet na początku je nawilża i schodzi równomiernie. Szczerze mówiąc jestem w szoku, że za taką niską cenę można dostać pomadkę o tak dobrej jakości! Ja lubię czasem nakładać ją na cieniutką warstwę balsamu do ust od Tołpy, wtedy jest jeszcze bardziej kremowa i przypomina mi szminkę nawilżająca od Chanel. Opakowanie też jest podobne do Chanel, więc coś chyba jest na rzeczy.:D
Mój odcień (291) sprawia, że zęby wydają się bielsze.
Moja ocena: 5/5 Nie dopatrzyłam się wad!